Tymienica oczami wiejskiego korespondenta z 1914 roku

Tymienica – niewielka, malownicza wieś położona w gminie Chotcza, na terenie dzisiejszego powiatu lipskiego – pojawiła się ponad sto lat temu na łamach warszawskiego tygodnika „Ognisko Rodzinne”. W numerze z 21 maja 1914 roku opublikowano poruszający i szczery „List z Tymienicy” autorstwa Andrzeja Szosa. Dziś, po upływie przeszło wieku, to świadectwo życia codziennego mieszkańców naszej okolicy nabiera szczególnego znaczenia historycznego i społecznego.

Autor listu przedstawia rzeczywistość swojej wsi bez upiększeń – z jednej strony pełną biedy, pijaństwa i braku edukacji, z drugiej – podejmującą próby samodzielnej modernizacji i walki o godniejsze życie. Opisuje szkołę krawiecką dla chłopców wiejskich, założoną z inicjatywy koła Ziemianek, która działa wbrew trudnościom i konkurencji. Szkoła liczy zaledwie ośmiu uczniów, ale jest symbolem nadziei na lepsze jutro. W liście pojawia się również wątek powstania spółki spożywczej, która zdołała wyprzeć dwa sklepy żydowskie – autor wyraża się przy tym w sposób nacechowany stereotypami i uprzedzeniami, co przypomina nam, jak głęboko zakorzenione były wówczas napięcia etniczne i społeczne.

Szczególnie gorzko brzmią słowa o powszechnym alkoholizmie, karcianych nałogach i braku czytelnictwa wśród młodzieży. „Pijaństwo i karty grają główną rolę” – pisze Szos, poruszony skalą demoralizacji, której świadkiem stał się po przybyciu do Tymienicy. Narzeka na brak szkół, ochronek, organizacji społecznych i rolniczych. Z żalem zauważa, że młodzież nie tylko nie czyta, ale wręcz uważa książki i gazety za stratę czasu. Jako jedną z przyczyn wskazuje brak pieniędzy, ale też brak nawyku sięgania po słowo drukowane.

Z listu wyłania się również obraz lokalnej religijności i inicjatyw parafialnych. Mieszkańcy wspierają budowę dzwonnicy, planują remont kościółka i budowę domu dla organisty. Proboszcz zachęca do tworzenia spółdzielni i kasy pożyczkowo-oszczędnościowej. To elementy, które pokazują, że mimo wielu trudności, wieś próbowała się organizować i rozwijać.

Ale to, co szczególnie przykuwa uwagę dzisiejszego czytelnika, to jego gorzka obserwacja zjawiska masowej migracji zarobkowej. „Z młodzieży wiejskiej na lato prawie nikt nie pozostaje we wsi. Kto żyw – jedzie do Prus, a nawet jeżdżą do Ameryki” – pisze. Tymienica, podobnie jak wiele wsi Królestwa Polskiego, pustoszała w cieplejszych miesiącach, gdy całe rodziny, a szczególnie młodzi, wyjeżdżali za chlebem. Praca w majątkach ziemskich w Prusach Wschodnich, fabrykach Berlina czy Chicago była dla wielu jedyną szansą na przetrwanie.

Dziś, gdy w Polsce trwa burzliwa debata o przyjmowaniu migrantów, warto przypomnieć sobie, że przez dekady to Polacy byli tymi, którzy masowo opuszczali swoje wsie i miasteczka, często spotykając się za granicą z niechęcią, niezrozumieniem, a nawet pogardą. Autor listu nie ukrywa zresztą, że powroty z emigracji były źródłem frustracji – młodzi wracali jego zdaniem „zdemoralizowani”, obcy, niechętni do nauki czy pracy, przynoszący nowe obyczaje i dystans do tradycyjnej wspólnoty.

Ten obraz „obcej młodzieży”, wracającej z zagranicy, brzmi zaskakująco znajomo. Współczesne lęki przed obcymi kulturami czy utratą wartości są często echem tamtych samych obaw – tylko wtedy to nie „oni” przyjeżdżali do nas, ale „my” wracaliśmy stamtąd inni.

Choć wiele z tych ocen jest dziś kontrowersyjnych i nacechowanych jednostronnością, stanowią one wyjątkowe źródło wiedzy o ówczesnych realiach życia w małej wsi. To fascynująca lektura, która pozwala spojrzeć na Tymienicę i nasz region oczami mieszkańca sprzed ponad wieku – z całą jego troską, nadzieją i surową oceną otaczającej go rzeczywistości.

Zachęcamy do przeczytania oryginalnego listu opublikowanego w „Ognisku Rodzinnym” w 1914 roku.

error: Content is protected !!
Polityka cookies i prywatności

Strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celu niezbędnym do prawidłowego działania serwisu, dostosowania strony do indywidualnych preferencji użytkownika oraz statystyk. Wyłączenie zapisywania plików cookies jest możliwe w ustawieniach każdej przeglądarki internetowej, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje. Jeżeli nie wyrażasz zgody na zapisywanie informacji w plikach cookies należy opuścić stronę.

Zaznacz cookies, które akceptujesz:
Powrót