22 września 1946 roku na łamach „Chłopskiego Sztandaru” – organu Polskiego Stronnictwa Ludowego – ukazał się tekst zatytułowany „Bataliony Chłopskie w akcji. Rozpuszczenie obozu karnego junaków w Solcu nad Wisłą (jesień 1942 r.)”. To relacja oparta na świadectwach samego uczestnika, opublikowana zaledwie kilka lat po wojnie, co nadaje jej wyjątkowy autentyzm i historyczną wartość. Ten numer „Chłopskiego Sztandaru”, dostępny dziś w postaci skanu, stanowi wyjątkowe źródło do poznania realiów okupacyjnych, lokalnego oporu i odwagi młodych ludzi.
Artykuł podpisany jest tajemniczo – „Boryna Gołąb”. Jednak najprawdopodobniej jest to pseudonim Władysława Adama Gołąbka, znanego pod pseudonimami „Stefan” i „Boryna”. Władysław Gołąbek urodził się 1 stycznia 1920 roku w Kroczowie Mniejszym. W czasie okupacji działał w Batalionach Chłopskich w rejonie kielecko‑radomskim, był zastępcą dowódcy zgrupowania Jana Sońty, ps. „Ośka”. Jego wojenne zasługi potwierdzają odznaczenia – m.in. Krzyż Virtuti Militari, Krzyż Walecznych i Partyzancki. Po wojnie opublikował on szereg wspomnień: „W oddziałach Batalionów Chłopskich na Kielecczyźnie 1940–1944”, „Bez rozkazu” i „Nie wiedział co to lęk…”. To zbiór tekstów, w których często podpisuje się jako Władysław Gołąbek „Boryna”, co z dużym prawdopodobieństwem oznacza to samo nazwisko widoczne pod artykułem.
Czytając tekst, mamy szansę przenieść się w czasy okupacji, być świadkami dramatu młodych junaków Służby Budowlanej, więzionych w obozie pracy przymusowej w Solcu nad Wisłą. Tekst barwnie i szczegółowo opisuje warunki życia, beznadzieję i przemoc – niedożywienie, pracy od świtu do zmroku, pobicia i strach przed próbami ucieczki. To wszystko widziane oczami bohatera, który nie tylko opowiada, ale i brał udział w planowaniu śmiałej operacji bojowej. BCh – dowodzone przez „Ośkę”, przy udziale „Boryny” – przygotowały grupę bojową, zebrały broń, granaty i karabiny. Wspólnymi wysiłkami nocą przeszli z rejonu Świesielic do Solca, zaskoczyli niemiecką załogę i umożliwili więźniom wyjście na wolność.
Ta relacja ma znaczenie wielowymiarowe: pokazuje, jak lokalne środowisko i partyzancka konspiracja mogły realnie uratować młodych ludzi przed śmiercią lub wywózką do obozów koncentracyjnych. Pozwala dostrzec, że działania zbrojne BCh to nie tylko sabotaże i walka militarna, ale często ratunek – solidarna misja, ratowanie niewinnych. Tłumaczy również, dlaczego ruch ludowy po wojnie dbał o utrwalenie takich historii – publikacje w „Chłopskim Sztandarze” stanowiły świadectwo bohaterstwa i moralnego wysiłku zwykłych ludzi, stawiając opór terrorowi okupanta.
Pełny skan artykułu jest dostępny poniżej: