W 1933 roku Paweł Popiel, pasjonat jeździectwa i miłośnik podróży, wydał książkę pt. „2918 kilometrów na koniu. Wycieczka sportowo-krajoznawcza w dorzeczu Wisły, Sanu, Bugu, Wieprza, Skawy, Styru, Nidy, Prosny, Warty, Brdy, Noteci i Pilicy”. To barwna opowieść o samotnej wyprawie konnej, w której nie chodziło o bicie rekordów, ale o poznawanie Polski – jej krajobrazów, zabytków i historii zapisanej w małych miasteczkach, wsiach i rejonach oddalonych od głównych szlaków.
Autor, przemierzając tysiące kilometrów w siodle, zostawił nam nie tylko relację sportową, lecz przede wszystkim literacki obraz międzywojennej Polski – pełen refleksji, opisów przyrody i wspomnień o wydarzeniach z dawnych wieków. Dzięki jego wrażliwości czytelnik może odbyć niezwykłą podróż w czasie i przestrzeni, a przy okazji spojrzeć na znane miejsca oczami podróżnika sprzed niemal stu lat.
Dla czytelników z naszego regionu szczególnie interesujące są fragmenty poświęcone miejscowościom, które do dziś tworzą krajobraz ziemi lipskiej. Popiel wspomina m.in.:
- Solec nad Wisłą – jako miasto o długiej i bogatej historii, z murowanym i drewnianym kościołem, dawnym zamkiem, handlem solą i związanymi z nim legendami.
- Ciepielów – jako miejsce postoju w drodze na dalszy szlak, gdzie autor opisuje swój popas „pod stodołą dworskiego folwarku”.
- Sienno – z niezwykle szczegółową historią fundacji Dobiesława Oleśnickiego, kościoła z XV wieku, jego zniszczeń i odbudowy.
Popiel zatrzymał się także w kilku miejscach doskonale znanych mieszkańcom naszego powiatu, m.in.:
- w Janowcu, gdzie opisał ruiny zamku i malownicze widoki na Wisłę,
- w Bałtowie, gdzie wspomina pałac i gościnność rodziny Druckich-Lubeckich.
Te opisy mają szczególną wartość, ponieważ ukazują miejsca, które do dziś cieszą się popularnością jako atrakcje turystyczne, a w latach 30. XX wieku były już znane ze swojego piękna i historii.
„2918 kilometrów na koniu” to coś więcej niż tylko pamiętnik podróżnika. To świadectwo epoki, które łączy w sobie pasję do koni, zamiłowanie do polskiego krajobrazu i głębokie poczucie zakorzenienia w historii. Lektura fragmentów o Solcu, Siennie, Ciepielowie, a także o Janowcu i Bałtowie pozwala zobaczyć nasze okolice w nowym świetle – oczami jeźdźca, który patrzył na nie z wysokości siodła, w rytmie stukotu końskich kopyt.